Jak wybieramy lokale?

Jak wybieramy lokale, które recenzujemy? Bardzo różnie. Często trafiamy konkretnie, na zaproszenie restauratorów, którzy chcą pochwalić się swoim pomysłem czy nowym menu. Mamy okazję wtedy spróbować efektów pracy kuchni, ale i dowiedzieć się czegoś ciekawego o danym miejscu. Tak na przykład udało nam się trafić na pewien tajemniczy szlak, o którym na pewno napiszemy w którymś z kolejnych numerów kwartalnika "Przystanek Dolny Śląsk".

Niejednokrotnie trafiamy też zupełnie przypadkowo, przy opracowywaniu innego materiału lub w zupełnie niezwiązanej z blogiem podróży. Wówczas mamy okazję przekonać się, że nawet za niezbyt ciekawą fasadą kryją się prawdziwe perełki. Tak było w pewnym małym miasteczku, w którym trafiliśmy na lokal niespecjalnie zachęcający do jego odwiedzenia. Po przekroczeniu progu weszliśmy w dawny świat - powitała nas pani i wystrój przeniesione niejako wprost z PRLu. Jednak rosół i schabowy, tak na marginesie - jedyne danie do wyboru, okazały się przepyszne.

Oczywiście zaskoczenia bywają też w drugą stronę. W uroczej kawiarence podano nam pięknie wyglądające i - co gorsza - znakomicie smakujące ciasto, które kryło w sobie zaczynające pleśnieć orzechy. Jednak obsługa wymieniła je bardzo szybko i to nie tylko na naszym stoliku. Co zabawne, to drugiego rodzaju już tak pyszne nie było. Może należało jednak zaryzykować?

Wpadki się zdarzają, nie zawsze nam się też wszystko podoba. Nigdy tego nie ukrywamy. Ale gdy już jest naprawdę źle, to pozostaje tylko zasunąć zasłonę milczenia. Stąd nie znajdziecie tu miejsc, do których nie warto zajrzeć. Są wybitne szóstki, ale też mocne czwórki. Zapraszamy do smakowania Dolnego Śląska i czekamy na Wasze komentarze i... Wasze recenzje!