Jak to mamy w zwyczaju, podobnie i tym razem dostaliśmy się tam rowerowo, jadąc z Jeleniej Góry do Legnicy, do czego zachęcamy również wszystkich czytających te słowa. Teren, na którym znajduje się winnica, to Kraina Wygasłych Wulkanów, którą tworzą wzgórza o charakterystycznych stożkowych kształtach i niespotykane w innych regionach Polski minerały.
Winnica Agat jest położona w miejscowości Sokołowiec (gmina Świerzawa) w samym sercu Gór Kaczawskich. Została założona przez panią Teresę Kucharską i pana Pawła Góździa, którzy zauroczeni okolicą, nabyli w roku 2006 starą sudecką chatę z zamiarem otwarcia gospodarstwa agroturystycznego oraz stworzenia muzeum minerałów, owadów, akcesoriów winiarskich i dawnych sprzętów rolniczych. Pan Paweł pracując w latach 70. XX wieku we Francji, zaraził się pasją winiarską, a potem przez kolejnych 20 lat zajmował się dystrybucją importowanych win oraz szkoleniami somelierskimi. Stąd już niedaleko było do spróbowania własnych sił.
Pierwsze nasadzenia miały miejsce w roku 2007. Gospodarze eksperymentowali z różnymi odmianami winorośli, obserwując jak przyjmą się w tutejszych warunkach. Z czasem winnica rozrosła się do powierzchni 1,5 ha, uprawiana przez samych gospodarzy wspierających się, gdy zajdzie potrzeba, pracownikami sezonowymi. Główne szczepy rosnące w winnicy to: regent, rondo, solaris i johanniter, z których dwa pierwsze to "okręty flagowe" tego miejsca.
Nazwa winnicy jest nieprzypadkowa i pochodzi od minerału, który w dużych ilościach występuje w okolicy, wraz z kryształami górskimi, jaspisami i ametystami.
Umówieni telefonicznie przybywamy do Sokołowca w pewną słoneczną sierpniową niedzielę. Na powitanie wychodzi krzepko wyglądający szpakowaty mężczyzna, czyli sam pan Paweł, który po śmierci partnerki, kontynuuje prowadzenie winnicy. Po krótkiej pogawędce gospodarz prowadzi nas na wzgórze leżące tuż za gospodarstwem, rozpoczynając pasjonującą opowieść o winorośli i jej uprawianiu.
Jak się okazuje, posiadanie winnicy to nie tylko radość ze smakowania wina, ale przede wszystkim ciężka praca przez prawie cały rok. Pędy winorośli muszą być regularnie przycinane, w ten sposób usuwa się nadmiar masy zielonej, aby "siła" rośliny szła w owoce, a nie w liście. Usuwa się również słabo rozwinięte, nierokujące grona.
Winorośl jest narażona na różne choroby, np. mączniaka, który atakuje i niszczy jej zielone części. Jesienią krzewy osłania się siatkami, gdyż nie tylko człowiek jest amatorem winogron, ale również stada ptaków, czekających na stosowną okazję i potrafiące w jeden dzień spustoszyć całoroczne plony. Wielkość i jakość zbiorów jest uzależniona od pogody, słońce jest niezbędnym czynnikiem do uzyskania owoców o właściwych parametrach.
Jakby tego wszystkiego było mało, schody nie kończą się w momencie zebrania plonów. Do uzyskania koncesji na produkcję i sprzedaż wina jest konieczna zgoda siedmiu różnych instytucji kontrolnych. Średnia wielkość produkcji to ok. 2500 litrów z hektara.
Z najwyższego punktu winnicy rozciąga się przepiękny widok na całą okolicę. Myśl, która przychodzi do głowy to: po co jechać do Toskanii, skoro "prawie Toskanię" mamy pod bokiem?
Po zwiedzeniu winnicy czas na główny punkt programu, czyli degustację win w przyjemnie chłodnym wnętrzu starego domu. Próbujemy jednego wina białego, czerwonego i aroniowego. Każde z nich można nabyć u gospodarza w cenie ok. 30 zł za butelkę. Pytamy pana Pawła o sekret jego doskonałej formy. Odpowiada pół żartem, że kluczem do sukcesu jest dużo pracy fizycznej na świeżym powietrzu i pół butelki wina wypijanego codziennie do posiłku.
Tytułem uzupełnienia informacji o Winnicy Agat, która posługuje się również nazwą gospodarstwo winiarskie, należy dodać, że oferuje ona szereg innych atrakcji: warsztaty winiarskie, degustacje win z różnych regionów świata połączone w miarę możliwości z degustacją potraw kuchni tego regionu, szkolenia i kursy dotyczące wiedzy o winie.
Propozycja wycieczki (76 km)
Dojazd do Jeleniej Góry którymś z porannych pociągów z Wrocławia. Wyruszając z dworca PKP koniecznie trzeba skierować się na tamtejszą klimatyczną Starówkę i choć na chwilkę zatrzymać na kawę w którejś z kawiarenek. Z Jeleniej Góry kierujemy się do Jeżowa Sudeckiego, a następnie przez Nielestno i Wleń trafiamy do Sokołowca. Po zwiedzeniu winnicy jedziemy dalej przez Złotoryję do Legnicy, skąd powrót wieczornym pociągiem do Wrocławia. Wycieczkę można skrócić do 60 km, wybierając wariant trasy do Sokołowca, przebiegający przez Dziwiszów i Chrośnicę.
tekst Maciej Ciura zdjęcia Zbigniew Guziak
Ten materiał powstał we współpracy z kwartalnikiem Przystanek Dolny Śląsk. Przystanek Dolny Śląsk to magazyn poświęcony krajoznawstwu i historii regionalnej oraz promocji turystyki indywidualnej i transportu publicznego regionu dolnośląskiego.