Dolny Śląsk ma najdłuższe piernikowe tradycje w całym kraju. We Wrocławiu pierniki piekło się już około 700 lat temu. To z naszych ziem, z historycznego Śląska, tajniki piernikowego rzemiosła poszły potem w Polskę.
– Dziś kojarzymy pierniki z Toruniem, ale to wynik konsekwentnej kampanii marketingowej tego miasta trwającej już od XIX wieku. Nasze tradycje są źródłowo starsze niż toruńskie, a w historii toruńskich pierników wielokrotnie zdarzało się, że wrocławscy piernikarze jechali do Torunia, ponieważ we Wrocławiu konkurencja była tak duża, a poziom tak wysoki, że szukali nowych rynków zbytu – tłumaczy historyk sztuki Karolina Klimek, właścicielka Piernikarni Śląskiej w Niemczy.
Niektóre ich składniki były w dawnych czasach tak drogie, że pierniki nie służyły tylko do jedzenia. O tym, jak je w stolicy Dolnego Śląska robiono oraz jakie formy były popularne w dawnym Wrocławiu opowiada wystawa, która jest poświęcona tradycji wrocławskiego piernikarstwa. Można ją obejrzeć na ul. Świdnickiej na odcinku między Kazimierza Wielkiego a Operą. Będzie tam eksponowana do 21 grudnia.
Wystawa na Świdnickiej to efekt 10 lat pracy badawczej Karoliny Klimek związanej z tradycjami rzemiosła piernikarskiego. – Potocznie myślimy o pierniku jako o słodkim, lukrowanym ciasteczku, ale przez wieki miało różnorodne zastosowanie, smak i wygląd. Niegdyś tradycja piernikarska nie była związana z jedną porą roku, zaś pierniki jedzono w rozmaity sposób – nawet z rybami, czy sercami wołowymi, wcale nie na słodko – wyjaśnia Karolina Klimek.
Historię wrocławskich pierników będą mogli też poznać obcokrajowcy. – Wrocław, jako miasto turystyczne, przygotował się na tę okoliczność. Jeżeli ktoś będzie chciał posłuchać tej wystawy w języku angielskim może skorzystać z kodów QR umieszczonych na planszach ekspozycyjnych – mówi Radosław Michalski, dyrektor Departamentu Marki Miasta.