Ceska Beseda, jak na czeski lokal przystało, nawiązuje jesienią do tradycji piwnych. Wszak czy jesienią nie kojarzy nam się również Oktoberfest? Propozycja trzebnickiej restauracji to Przysmak Piwowara czyli pieczone, marynowane polędwiczki drobiowe prosto z pieca w towarzystwie koktajlu sałat wraz z ćwiartkami ziemniaków. Wszystko to oblane pikantnym sosem borówkowym oraz czosnkowym.
Od zawsze też jesienią cieszyły się popularnością gorące dania jednogarnkowe, określane często mianem ajntopów, które mają rozgrzać wszystkich powracających do domu. Jedną z takich potraw jest Płow w kociołku oferowany przez wrocławską Hortycę. To przysmak kuchni ukraińskiej, mocno doprawiony ryż z mięsem i warzywami, o którym wspominał już Henryk Sienkiewicz w "Ogniem i mieczem" pisząc, iż na stole piętrzyły się góry świniny, wołowiny i tatarskiego piławu, w całej zaś izbie pachniała wódka prośnianka, nalana w srebrne konwie.
I o ciepłych alkoholach na tę ciemniejszą i często pozbawioną słońca porę roku zapomnieć nie można. Gdy przyjdzie zimny i deszczowy wieczór, warto nieco rozgrzać zziębnięte nosy i dłonie ciepłym napojem. W jeleniogórskim Kuciu Smaku, dawnej Kuźni Smaku warto zamówić grzane piwo, które jest niepowtarzalne. Podany w dużym kuflu z grubego szkła grzaniec staropolski jest przepyszny, a dodatkowo cieszy oko wyglądem. Nie wolno go tylko mieszać za szybko - o czym zazwyczaj przypominają kelnerki - bo wykipi!
Dary jesieni to także owoce. Przychodzi czas na dynie, śliwki, gruszki i jabłka. Nadają się idealnie na przeróżne przetwory, które będą nas potem cieszyć do wiosny. Ci bardziej niecierpliwi mogą zdecydować się od razu na przepyszną szarlotkę w świebodzickiej kawiarni Frąckowiaka. Pierwszą szarlotkę stworzył francuski cukiernik Marie-Antoine'owi Carême'owi dla swojego wieloletniego pracodawcy, cara Aleksandra I. Nazwał ją charlotte russe na cześć księżnej Charlotty, szwagierki car i późniejszej carycy.