Pierogi ruskie, z mięsem, z kapustą i pieczarkami… Pierogi na słodko (np. z truskawkami) lub w unowocześnionej wersji (ze szpinakiem lub ricottą)... Pielmieni, ravioli, wonton… Któż nie lubi tego dania?
Historia pierogów sięga daleko w przeszłość, zaczyna się podobno wcale nie w staropolskich kuchniach, lecz w … Chinach (tak, właśnie tam, miały farsz z pekińskiej kapusty i do dzisiaj przygotowywane są na przyjęcia, na których Chińczycy witają Nowy Rok).
My jednak nie musimy mieć kompleksów, bo i u nas sporą tradycję pierogi mają, a kreatywność współczesnych kucharzy nie ma sobie równych i poza tradycyjnymi smakami mamy już tyle ich rodzajów, że nie sposób zliczyć.
A gdzie zjeść pierogi na Dolnym Śląsku?
Nasz subiektywny wybór kilku miejsc prezentujemy poniżej, doskonale jednak wiemy, że nie wyczerpuje on nawet części lokali, w których pierogi są na naprawdę wysokim poziomie. Dlatego też – piszcie w komentarzach i zachwalajcie inne miejsca z doskonałymi pierogami w różnych smakach i odmianach.
Na początek pierogi, których już nie spróbujecie. Bardzo dobre, a jednocześnie prosto przyrządzone pierogi ruskie zjedliśmy w wałbrzyskim Harcówce. To bardzo ciekawe miejsce, bo to takie typowe schronisko (formalnie "dom turysty") ale położone w miejskim parku. Pierogi wprawdzie pływały w maśle, co mogłoby niektórych odstraszyć, jednak naprawdę były bardzo, bardzo dobre. Obecnie Harcówka przechodzi remont – na pewno sprawdzimy, czy po zmianie właściciela będzie można zjeść jeszcze tak pyszne ruskie!
Jednym z ulubionych miejsc na pierogową ucztę jest też dla nas Chata Ducha Gór i to nie tylko dlatego, że znajduje się w Szklarskiej Porębie. Pierogi tam podawane mają idealnie cienkie ciasto i maksymalnie dużo dobrze przyprawionego farszu. Serwowana porcja jest dość spora, a nie uderzy nas mocno po kieszeni, jeśli więc czujecie wielki głód pierogów – śmiało zaglądajcie.
Dla tych, którzy zamiast tradycyjnych ruskich woleliby zjeść pierogi w nieco odświeżonej wersji, dobrą propozycję ma także nieodległa Jelenia Góra. Śmiało polecić możemy Sofę, w której dostać można pierogi z sosem pomidorowym, z delikatnym lekkim nadzieniem, w którym znajdziemy ser mozzarella, parmezan, ser żółty i suszone pomidory.
Lekkie i delikatne były też te, których próbowaliśmy w Polanicy-Zdroju, w restauracji o jakże prostej nazwie "Polskie Smaki", doskonałe ciasto wypełniał farsz z gęsiny, całość zaś ułożona była na musie z jabłek i chrzanu. Pycha!
Nową, świeżą odsłonę pierogów ma dla nas także Gluten Appetit, w którym to lokalu szpinakowe nawet kolor mają zielony, a ich smakowi trudno coś zarzucić. Poza nimi także w wersji z kaszą gryczaną lub na słodko – jak kto woli.
Zdecydowanie jedne z najlepszych pierogów, jakie jedliśmy, podano nam w świdnickiej restauracji Rynek 43. Pierożki były w przepysznym sosie z soczewicy, stanowiły jednak jeden ze specjałów miesiąca, które jak sama nazwa mówi co miesiąc się zmieniają. W obecnym menu znajdziecie pierogi z soczewicą, boczniakami i sosem z roszponki.
Znudziły Wam się już nasze polskie pierogi? To może spróbujecie pielmieni w Lvivie. Niewielkie pierożki z mięsnym farszem smakują dobrze zarówno w rosole, jak i bez niego, w towarzystwie na przykład kwaśnej śmietany. Te Lvivskie są naprawdę na naszym wrocławskim rynku kulinarnym wyjątkowe i jeśli chcecie spróbować ukraińskiego specjału, koniecznie tam zajrzyjcie.
A może Gruzja? Obecne w gruzińskiej kuchni chinkali z pewnością dla niejednego z Was już jest, a dla wielu jeszcze będzie, prawdziwym przysmakiem. Elastyczne, niezbyt grube ciasto wypełnione pikantnym rosołem (czasami z dodatkiem świeżych ziół) oraz – przede wszystkim – smacznym mięsem nie w każdym jednak miejscu smakuje dobrze, wiele zależy od sposobu przyrządzenia. My lubimy te we wrocławskiej Chinkalni.
A Wy gdzie zwykle jadacie pierogi?