Kolacja w królewskim stylu | Zamek Topacz | Ślęza

Czy Wy też czasem tak macie, że marzy Wam się kolacja w iście królewskim stylu? Nam się ostatnio marzenie o niej spełniło – mieliśmy okazję spróbować menu degustacyjnego w Restauracji Zamku Topacz. 



Menu degustacyjne ma swoje prawa. Jeden zestaw to zwykle kilka dań (zawsze więcej niż trzy, które obejmuje całkiem przyzwoity, lecz standardowy obiad), ale porcje są nieco mniejsze niż w zestawach serwowanych z karty, dzięki czemu nie trzeba w tych daniach wybierać, lecz można delektować się każdym z nich. No właśnie… Delektować.

Spróbowaliśmy kilku dań, z których każde dostarczyło nam fantastycznych wrażeń smakowych i estetycznych. Doprawdy, trudno wskazać najlepsze!

Oczekiwanie na potrawy z menu degustacyjnego skracał wyśmienity, wypiekany na miejscu chleb z kminkiem podany z również wyrabianym przez kucharzy masłem o cudownej śmietanowej konsystencji.

Jako pierwsze z zestawu dań na stół trafiło gazpacho. Wśród składników: pomidory, ogórki i cebula. Wyważone proporcje i wyraziste nuty sprawiają, że smak pozostaje w pamięci na długo, a zarazem świetnie zaostrza apetyt na kolejne potrawy. Idealne danie na gorący letni dzień.



Następnym daniem, które spróbowaliśmy, było carpaccio wołowe. Cieniutko pokrojona wołowina, kalarepa i rukola, do tego truflowy dressing, przepyszny, lekko ostry, najznamienitszy z włoskich serów Parmigiano Reggiano oraz lody musztardowe. Tak, dobrze przeczytaliście – lody musztardowe, które zachowując smak tradycyjnej musztardy są znacznie od niej delikatniejsze i przez to lepiej komponują się z tak podaną wołowiną.

Po carpaccio przyszedł czas na przepyszne ravioli z warzywami. Myli się, kto sądzi, że to zwykła potrawa. Ravioli to danie wymagające i jeśli jednak chcecie przekonać się, jak powinno smakować to idealne, zajrzyjcie do Restauracji Zamku Topacz. Poza warzywami pierożkom towarzyszył także Parmigiano Reggiano, nadając potrawie niepowtarzalnego smaku.



Ryba, której nie zamówimy w każdej restauracji, czyli kulbin, stanowiła główny punkt kolejnego dania. Towarzyszyła jej brązowa pieczarka, młody szpinak, kapusta włoska, cukinia, marchewka i seler. Mnóstwo smaków, genialne wprost zestawienie wielu różnych dodatków, które jednak nie przesłoniły smaku - delikatnej przecież - ryby. W następnym daniu najważniejsza była sarnina. Delikatna, miękka, doskonale przyrządzona – dla niej samej warto specjalnie do Topacza się wybrać!

Wreszcie czas na desery! I oto otrzymujemy galaretkę na bazie białego wina z dodatkiem borówki amerykańskiej. Nie przekonuje Was? Jesteście zatem w błędzie! Delikatna galaretka, nie mająca nic wspólnego z tymi, jakie zwykle dostajemy w kawiarniach (czyli twardymi i bez smaku). Wyraźna nuta białego wina bardzo dobrze współgra z owocami, tworząc idealne połączenie na ciepły, letni, wakacyjny wieczór.

Na koniec królewski deser, stanowiący doskonałe podsumowanie całego wytwornego i wybornego posiłku: crème brulee w nieco odbiegającej od powszechnie nam znanych, kawowej wersji. Jego smak trudno opisać – trzeba go po prostu spróbować!


Kuchnia w restauracji Zamku Topacz nie jest zwykłą kuchnią. Dania nie są po prostu smaczne. Są przyrządzone w sposób doskonały, w każdym kęsie czuć rękę mistrza, a nie zawsze oczywiste połączenie smaków dostarcza nowych doznań. Trudno też nie wspomnieć w tym kontekście o ich podaniu: dopracowanym układzie, estetycznym i idealnym ułożeniu. w końcu jemy też oczami.

Kuchnia jest naprawdę wyjątkowa, a dania niecodzienne. Skąd pomysły na nie? Na dzień dzisiejszy inspirację czerpię zewsząd. Inspiracją może być np. młody kucharz, który dopiero co przyszedł do pracy i ma dziwne, ale świeże pomysły. Coś ciekawego wpada nam w oko, gdzieś zobaczymy jakieś zdjęcie lub poczujemy smak z dzieciństwa. Inspiracje są tak naprawdę wszędzie – mówi Rafał Borys, szef restauracyjnej kuchni, który wcześniej pracował m.in. jako sous chef, czyli zastępca szefa kuchni w restauracji hotelu Hilton w Laicester pod okiem Gordona Ramsay'a oraz w Brasserie Roux, gdzie uczył się tajników kuchni francuskiej od jednego z najznakomitszych kucharzy – Alberta Roux.



Menu jest zmieniane co trzy miesiące – każda pora roku to okazja na spróbowanie nowych smaków. Zmianom ulega także menu degustacyjne. Warto przy tym podkreślić, że jest ono zawsze dostosowywane do gustów klientów i przyrządzane na ich oczach - kuchnia jest otwarta, co umożliwia podglądanie kucharzy przy pracy. w przypadku Restauracji Zamku Topacz jest to obserwacja mistrzowskich popisów!

My również zostaliśmy zapytani o to, co lubimy jeść, a czego nie chcielibyśmy zobaczyć na naszym talerzu i na podstawie naszych odpowiedzi powstała kompozycja stworzona dla nas. Specjalnymi względami cieszą się też najmłodsi goście: Pytając dziecko o to, na co ma ochotę, wyczarowujemy pełnowartościowe, pyszne danie, któremu nie oprze się nawet największy niejadek – mówi Rafał Borys.

Może chcecie sami spróbować i pochwalić się, jakie menu dla Was skomponował szef kuchni Restauracji na Zamku Topacz? Gorąco zachęcamy!

Restauracja w Zamku Topacz
Ślęza: ul. Główna 12
od poniedziałku do piątku lunche od 13 do 16, kolacje od 18 do 23 (ostatnie zamówienia do 22)
w weekendy od 13 do 23 (ostatnie zamówienia do 22)
ok. 100 miejsc, ogródek letni ok. 50 miejsc
ostatnia wizyta: czerwiec 2017