Świdnicka Kolęda / fot. UM w Świdnicy |
A jeszcze 10 lat temu jarmarki bożonarodzeniowie nieodmiennie kojarzyły się tylko z naszym zachodnim sąsiadem...
Chemnitz w sąsiedniej Saksonii / fot. gravitat-OFF cc-by |
Śląski Jarmark Bożonarodzeniowy w Goerlitz fot. Wojciech Głodek / Przystanek Dolny Śląsk |
Kolejnym świątecznym jarmarkiem, którego nie można nie odwiedzić, jest Kiermasz Adwentowy w Pałacu i na Folwarku Łomnica. Jeszcze kilkanaście lat temu nic nie zapowiadało, że zespół pałacowy w Łomnicy nie podzieli smutnego losu wielu dolnośląskich zabytków. Stało się jednak inaczej. Dokładnie pod koniec ubiegłego wieku pałac, a potem reszta majątku, powrócił do mieszkającej tam przed wojną rodziny von Küster. Urlich von Küster, którego babka urodziła się w Schloss Lomnitz, i jego żona Elisabeth przez prawie 10 lat pracowali nad przywróceniem świetności pałacowi i otaczającym go budynkom.
Kiermasz Adwentowy na Folwarku w Pałacu Łomnica fot. Wojciech Głodek / Przystanek Dolny Śląsk |
Jedną z najpopularniejszych, na którą przyjeżdżają wycieczki – głównie zza naszej zachodniej granicy – całymi autokarami, jest Kiermasz Adwentowy, trwający aż trzy weekendy. Kulinarne specjały, swojskie wędliny i sery łomnickie, regionalne rękodzieło i ręcznie robione ozdoby świąteczne prezentowane są głównie przez lokalnych wystawców. W sumie jeśli mielibyśmy sobie wyobrazić obraz dolnośląskiego dworku szlacheckiego w XXI wieku, to chyba właśnie tak.
Największy dolnośląski jarmark bożonarodzeniowy stawia oczywiście co roku Wrocław. Podobnie jak w innych europejskich miastach, także tu tradycja organizowania jarmarków sięga wczesnego średniowiecza, chociaż nie były to akurat jarmarki bożonarodzeniowe.
Choinka na Jarmarku Bożonarodzeniowym we Wrocławiu fot. Wojciech Głodek / Przystanek Dolny Śląsk |
Kolejne wrocławskie targi odbywały się już na lewym brzegu Odry w dniu św. Jana Chrzciciela, patrona Wrocławia, w dniu św. Elżbiety i w dniu św. Barłomieja. W Breslau, na wzór innych niemieckich miast, zaczęto organizować jarmarki bożonarodzeniowe stosunkowo późno, bo dopiero w początku XIX wieku.
Jak można było przeczytać w berlińskim "Zeitung für die elegante Welt. Mode, Unterhaltung, Kunst und Theater" w styczniu 1837 roku: tutejszy jarmark bożonarodzeniowy odróżnia się zewnętrznie od innych nie tylko handlem trwającym w budach wieczorną porą w świetle lamp, ale przede wszystkim tym, jak wielki skutek ma ta mała różnica na frekwencję o tej porze dnia. Ów jarmark stał się prawdziwym świętem mieszkańców miasta, a jego osobliwość wypływa z wewnętrznego stylu bycia wrocławian, jak i z ich jedynej w swoim rodzaju wrażliwości. Jest nierozerwalnym zespoleniem interesów rzemiosła i handlu z potrzebą rozrywki, jaką niesie ze sobą kupowanie prezentów. To czyni go odmiennym od wszystkich innych jarmarków.
Ostatni Kindelmarkt na wrocławskim rynku w 1903 roku (fragment pocztówki) |
Feria barw i ozdób świątecznych poraża zarówno w rynku, jak i na sąsiadujących uliczkach. Znajdziemy tutaj wszystko... wszystko, co w każdej dobrej galerii handlowej. Jeśli nigdy nie byliście we Wrocławiu na Jarmarku Bożonarodzeniowym, to koniecznie przyjedźcie. Warto raz to zobaczyć. Ale jeśli już byliście, to spokojnie możecie sobie darować kolejne odwiedziny, bo każdego roku wygląda dokładnie tak samo, zmieniają się tylko ceny. Są już niestety wyższe nawet niż u naszych zachodnich (zdecydowanie lepiej zarabiających) sąsiadów – w Goerlitz czy Budziszynie grzanego wina napijemy się już od 2 euro (czyli ok. 8-9 zł), a we Wrocławia za nie mniej niż 12 zł!
Drugim największym jarmarkiem na Dolnym Śląsku jest jarmark świdnicki, organizowany ostatnio wraz z cyklem imprez imprez okołoświątecznych pod wspólną nazwą Świdnicka Kolęda. W tym roku stanęło na nim prawie 50 drewnianych domków, w których znalazły się ozdoby choinkowe, światełka, stroiki, zabawki, również drewniane - ręcznie robione, miody, różnego rodzaju słodkości, tradycyjne wędliny, litewski chleb, oscypki, obwarzanki, oleje roślinne tłoczone na zimno, góralskie paputki, imienne skarpetki, dla kobiet srebrna biżuteria, galanteria skórzana.
Świdnicki Jarmark Bożonarodzeniowy / fot. UM w Świdnicy |
I tak na przykład 11 grudnia magię Bożego Narodzenia można poczuć w Ścinawce Średniej gdzie pojawiają się zarówno polskie, jak i czeskie stragany. Stałym elementem tego jarmarku jest Stół Wigilijny Ziemi Radkowskiej, oddający kulturę oraz zwyczaje, kultywowane przez mieszkańców, które ich dziadkowie lub rodzice przywieźli z Podhala, Kresów i centralnej Polski.
Tydzień później warto zajrzeć do Ząbkowicac Śląskich. Na ząbkowickim rynku kilkadziesiąt straganów wypełni się regionalnymi potrawami i rękodziełem prosto od lokalnych przedsiębiorców i rzemieślników. Świąteczną atmosferę stworzą pierniki, miody, kartki, stroiki, ciasta, zabawki oraz wiele innych potraw, produktów i ozdób świątecznych.
Ząbkowicki Jarmark Bożonarodzeniowe / fot. UM Ząbkowice Śląskie |
W ostatni przedświąteczny weekend halę zabytkowego Domu Zdrojowego w Uzdrowisku Świeradów-Czerniawa wypełnią kolędy, regionalne ozdoby świąteczne i bożonarodzeniowe przysmaki w ramach corocznego Izerskiego Jarmarku Rękodzieła i Sztuk Wszelakich. Dwudniowy jarmark świąteczny w Hali Spacerowej, najdłuższym tego rodzaju obiekcie na Dolnym Śląsku, łączący dwa budynki Domu Zdrojowego, to nie tylko kulminacja przedświątecznej atmosfery w Górach Izerskich, ale szansą dla dolnośląskich artystów, by zaprezentować swoje prace: kartki, albumy, biżuterię, obrusy, bombki, stroiki, choinki i wiele innych. Na stoiskach można kupić unikatowe, ręcznie wykonane ozdoby świąteczne lub produkty codziennego użytku z naturalnych surowców, a także zobaczyć proces ich tworzenia i samemu podjąć taką próbę.
Lubański Jarmark Bożonarodzeniowy / fot. Łuzyckie Centrum Rozwoju |
W ostatni weekend przed Bożym Narodzeniem na wspólne świętowanie zaprasza nas Długołęka, gdzie przez cały dzień będzie można usłyszeć muzykę na żywo, a na wszystkich zmarzniętych będzie czekał gorący, aromatyczny grzaniec i co nieco z grilla. Zapraszają Jawor, Duszniki-Zdrój, Jelenia Góra i... zapewne jeszcze wiele innych miast i miasteczek Dolnego Śląska, gdzie nie zabraknie regionalnych produktów, bożonarodzeniowych pierników i świątecznych makowców czy gwiazdkowych ozdób z duszą, których próżno szukać w sieciowych sklepach. Jeśli tylko odwiedzicie któryś z nich lub taki o którym nie wspomnieliśmy, koniecznie o tym do nas napiszcie: smaki@przystanekd.pl
Właściwie to nieważne do którego, nawet z najodleglejszych krańców Dolnego Śląska w grudniu zajrzycie, wszędzie można poczuć atmosferę zbliżających się świąt. Bożonarodzeniowe światełka i aromat jedyny w swoim rodzaju, i może będzie właściwie brakowało tylko tego jednego co co roku... Śniegu!