Aby przekonać się, co jedzą Czesi, zajrzeliśmy ostatnio do restauracji Česká Beseda Beseda w Trzebnicy. Oczywiście – zamówiliśmy knedle z gulaszem (te były z ciasta drożdżowego, poza którym do wyrobu knedli Czesi używają również ciasta ziemniaczanego). Danie spełniło oczekiwania z nawiązką – już dawno nie mieliśmy okazji jeść tak smacznego gulaszu (piwnego), zaś knedle smakowały jak u naszych południowych sąsiadów.
Spróbowaliśmy także drobiowych polędwiczek (świeże smaczne mięso, delikatna panierka; polędwiczki nie ociekały tłuszczem, podobnie zresztą jak towarzyszące im frytki – pycha!) podawanych z sałatką morawską, której głównym składnikiem jest czerwona kapusta. Polędwiczki, sałatka i frytki to zestaw zwany "Strakonicky talerz".
Inne jednak danie skradło nasze serca (bo przez żołądek tam właśnie się trafia, jak powszechnie wiadomo). Była nim "Kaczka po szumawsku". Przede wszystkim docenić należy sposób przyrządzenia mięsa. Było delikatne i soczyste (a nie przesuszone, co jest zmorą „restauracyjnych kaczek”), z cudownie przypieczoną skórką.
Przygotowana po szumawsku kaczka nadziewana jest orzechami i owocami marynowanymi w porto. Mięso podane było na cieście filo z karmelizowaną czerwoną cebulą, szafranem i z towarzyszącym kremem z batatów. Danie nie tylko idealnie smakowało – docenić należy też estetykę podania (popatrzcie na zdjęcia!).
"Kaczka po szumawsku" była jednym z dań specjalnych – tych, które nie są stałymi pozycjami w menu Czeskiej Besedy, a stanowią okazjonalne przysmaki serwowane przez szefa kuchni, który z równą pasją gotuje i opowiada o jedzeniu. František Tlach, bo o nim mowa, stworzył autorskie menu, które ciągle udoskonala i chętnie poznaje opinie gości na temat serwowanych dań. Kontynuator rodzinnych tradycji (związki z branżą gastronomiczną sięgają trzech pokoleń wstecz), specjalizuje się nie tylko w typowo czeskiej kuchni, ale także - jej połączeniu z kuchnią tyrolską.
Pan František opowiedział nam o przygotowywanych przez siebie potrawach i stąd wiemy, że czeska kuchnia jest różnorodna i bogata, że na Święta Bożego Narodzenia serwuje się specjalną kiełbasę z rieslingiem, którą się tylko piecze, zaś nie wolno jej gotować i że takim świątecznym też daniem jest opisana wyżej kaczka.
Właśnie w Czeskiej Besedzie to bogactwo czeskiej kuchni można odkrywać, do czego gorąco Was zachęcamy!
W menu znajdziecie poza wspomnianymi tutaj daniami jeszcze chociażby wędzone żeberka piwne z czeską musztardą, ogórkiem i pieczywem, „katŭv šleh” (polędwica wieprzowa, pieczona papryka, kapary, pepperoni i ćwiartki ziemniaków) czy „šumavská topinka”, czyli smażony chleb, jajko i „strugany” ser.
Czeski lokal nie może się obyć bez piwa – gwarantujemy, że i pod tym względem jest w czym wybierać. Na kranach m.in. Poutnik, Regent i Dudak. W karcie pojawiają się także wina – i to czeskie (co dla wielu kojarzących naszych południowych sąsiadów tylko z piwem może być nie małym zaskoczeniem)! Można zamówić Frankovkę (czerwone) czy Veltlinske zelene (białe).
Na pewno jeszcze nieraz do Czeskiej Besedy zajrzymy i polecamy Wam również odwiedziny w tym miejscu.
Česká Beseda
Trzebnica: ul. Tadeusza Kościuszki 18A (róg Prusickiej)
od wtorku do niedzieli od 13 do 22, w piątki i soboty do 24, w niedziele do 21; kuchnia do 21, w niedziele do 20
40-50 miejsc, ogródek letni 20-25 miejsc, strój nieformalny, w niedziele wskazana wcześniejsza rezerwacja
przystawki od 9 zł, dania główne od 23 zł, menu lunchowe (w tygodniu) 19 zł, desery od 8 zł, piwo od 7 zł za 0,5, wino 12 zł za 0,15