Kawa u Wokulskiego | Bielawa | Wokulski Cafe

Tak, lubimy małe miasteczka. Lubimy je odwiedzać. Lubimy też obserwować, jak w końcu podnoszą się z upadku, który dokonał się w okresie transformacji ustrojowej. Sudeckie miasteczka są urocze i stają się coraz lepszymi miejscami do życia.


O Bielawie wspominano już w XIII wieku, jednak miejscowość tak naprawdę zaczęła się rozwijać dopiero w XIX wieku. W 1805 roku powstała tu największa i najnowocześniejsza na Dolnym Śląsku fabryka włókiennicza zbudowana przez Christian Dieriga. Zatrudniała 9 tysięcy pracowników. Zakłady pracowały nieprzerwanie prawie do końca II wojny światowej, a potem - w Polsce Ludowej - kontynuowały produkcję jako Państwowa Fabryka Wyrobów Bawełnianych Nr 1 w Bielawie, zatrudniając w najlepszym okresie ponad 13 tysięcy pracowników. Ostatnie krosna zamilkły w Bielawie w 2005 roku, a dziś po zakładach pozostały tylko ruiny.

Gdy w Bielawie od dobrych kilku lat działały zakłady Christian Dierig AG, w Warszawie urodził się bohater powieści Bolesława Prusa, który stał się w polskiej kulturze masowej symbolem przedsiębiorczości. Stanisław Wokulski nigdy raczej Dolnego Śląska nie odwiedził, a jednak w ostatnim czasie stał się patronem niewielkiej kawiarenki w Bielawa. To, czy stało się tak ze względu na skojarzenia z przemysłem włókienniczym czy też ze względu na skojarzenia z przedsiębiorczością, pozostaje tajemnicą.




Wokulski Cafe powstała przy bielawskim rynku. Lokal znajduje się w malutkiej kamieniczce wciśniętej między dwóch większych "braci". W weekendy nie otwiera się za wcześnie, ale na pewno warto na jego otwarcie poczekać. Czas można wykorzystać chociażby na spacer wśród starych zabudowań Bielawy w stronę zbiornika "Sudety", który stanowi miejskie centrum letniego wypoczynku i właśnie przechodzi remont, dzięki czemu już na wakacje będziemy mogli skorzystać z wygodnych alejek spacerowych.

Najlepsze "u Wokulskiego" są ciasta. Tu po raz kolejny przekonaliśmy się o wyższości ciast "domowych" nad tymi z masowej produkcji. Oczywiście nie zawsze są te same, ale za to są naprawdę pyszne. My zachwyciliśmy się kruchym ciastem z truskawkami oraz pomarańczowym biszkoptem z wiśniami. A do tego oczywiście czarna kawa, do której jeszcze, w ramach dodatku, kruche ciasteczko z cukrem*. Mniam.

* ps. a spróbujcie się domyśleć, jaki kształt ma to ciastko... przynajmniej teoretycznie










Wokulski Cafe
Bielawa: pl. Wolności 4 (dawny rynek miejski)
z dworca kolejowego w Dzierżoniowie autobusem miejskim nr 1, 2, 3 lub 6 (17 minut) do przystanku Bielawa Bielbaw 29, stamtąd na pieszo ul. Piastowską na północ ok. 5 minut
codziennie od 8 do 19, w sobotę od 10, w niedzielę od 12
15-20 miejsc
atmosfera swobodna, strój nieformalny
kawa od 5 zł, kawy smakowe od 9,50 zł, herbata od 6 zł, napoje od 3 zł, ciasto od 6 zł, desery od 9 zł
ostatnia wizyta: marzec 2019