Przerwa na ciasto... lub lody | Gorzanów | Bystrzyca Kłodzka

Wakacyjne spacery i wycieczki potrafią nieźle zmęczyć, a na zmęczenie nie ma nic lepszego niż… łyk aromatycznej kawy i kawałek pysznego ciasta, a gdy jest już naprawdę gorąco - kulka lodów i szklanka świeżo wyciśniętego soku.

Dziś chcieliśmy Wam pokazać dwa takie wycieczkowe przerywniki, na które natrafiliśmy podczas naszych ostatnich wojaży. Obydwa miejsca nas zaskoczyły, bo nie byliśmy pewni, że coś tam w ogóle znajdziemy. Są położone w niewielkiej odległości od siebie, jednak my odwiedziliśmy je w dwa różne dni. Tak bowiem ułożyły się nasze plany wycieczkowe.

Czy słyszeliście już o Gorzanowie? To jeden z największych i możliwe, że najcenniejszych, zespołów zabytkowych na terenie Kotliny Kłodzkiej. Można tu zobaczyć wczesnobarokowy kościół, okazałe dawne zagrody kmiece i kapliczki przydrożne oraz - przede wszystkim - ogromny pałac. Renesansowy dwór, stanowiący dziś korpus pałacu, wzniesiono w połowie XVI wieku. Potem całe założenie wielokrotnie rozbudowywano, aż powstała najokazalsza rezydencja pałacowo-parkowa na całej ziemi kłodzkiej.

Po II wojnie światowej w budynku zakwaterowano przesiedleńców z okolic Stanisławowa, a zachowane niemal bez zmian założenie pałacowo-parkowe niszczało, było dewastowane, rozkradane. Kolejni, prywatni już właściciele, w latach 90. XX wieku też nie potrafili zabezpieczyć nieruchomości. Dopiero w 2012 roku, gdy właścicielem obiektu została Fundacja Pałac Gorzanów, przystąpiono do ratowania zabytku. Prace trwają cały czas i choć dużo już zrobiono,wciąż wiele pozostaje jeszcze do zrobienia.

Ale przecież nie o zwiedzaniu będziemy tu pisać. Na jednym z dziedzińców pałacu urządzono letnią kawiarenkę, w której można napić się kawy, herbaty lub piwa. Można też spróbować przepysznego ciasta. A wszystko to wśród renesansowych i barokowych murów. Kawiarenka nie jest obiektem całorocznym, przewidziano ją tylko na ciepłe miesiące. Jak nam powiedziano, ma działać do końca września. A więc śpieszcie się z wizytą!

 

Kawiarenka na dziedzińcu
Pałac w Gorzanowie
z dworca kolejowego ok. 10 min. spacerem ul. Młyńską i Podzamczem
tylko w sezonie letnim od 10 do 18
20-25 miejsc (ogródek letni)
ostatnia wizyta: lipiec 2020

 

Jedna stacja kolejowa przed (lub za - zależy, od której strony podróżujemy) Gorzanowem to miasto Bystrzyca Kłodzka, która do dzisiaj zachowało pierwotny, średniowieczny układ urbanistyczny z całym niemal systemem fortyfikacji. Znajduje się tutaj jedyne w kraju Muzeum Filumenistyczne, czyli zajmujące się historią niecenia i użytkowania ognia. Można też ją zwiedzać śladami filmowych plenerów, o których pisaliśmy w nr 24 kwartalnika Przystanek Dolny Śląsk.

My tym razem trafiliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej tylko na chwilę, był to ostatni punkt naszej wycieczki do schroniska "Jagodna" (o przysmakach, które tam znajdziecie - już wkrótce!). Po - w sumie - pięciogodzinnym marszu tego dnia chcieliśmy chwilę odpocząć, a przede wszystkim czegoś się napić, bo dzień do zbyt chłodnych nie należał.

Trochę nie mieliśmy nadziei na znalezienie jakiegoś fajnego miejsca, bo Bystrzyca gastronomicznie nigdy nie rozpieszczała. Tym razem jednak się pomyliliśmy. Naszą uwagę przykuła cukiernia Pudrowa, która ulokowała się na bystrzyckim rynku. Lokal istnieje od niedawna i oferuje całkiem przyjemne menu. Przede wszystkim zaskoczyły nas soki - świeżo wyciskane, a nie z kartonika czy butelki. Podobnie lemoniada czy koktajle, których już nie spróbowaliśmy, bo do pociągu nie pozostało wiele czasu. Nie udało się też zjeść żadnego ciasta - choć zawartość witrynki "mrugała" zachęcająco, a zadowolone miny konsumujących przy sąsiednich stolikach świadczyły o całkiem niezłych kompozycjach smakowych. Spróbowaliśmy jednak lodów, które okazały się bardzo dobre i możemy je z czystym sumieniem polecić.


Cukiernio-kawiarnia Pudrowa
Bystrzyca Kłodzka: pl. Wolności (rynek) 12
z dworca kolejowego ok. 5 min. spacerem ul. Międzyleśną i ul. Stefana Okrzei
codziennie od 10 do 20, w niedziele od 11 do 19
ok. 20-25 miejsc, ok. 15-20 miejsc w ogródku letnim
ostatnia wizyta: lipiec 2020

 

A jakie były Wasze niespodziewane wycieczkowe przerywniki? Co nowego odkryliście? Piszcie w komentarzach!