Co roku obiecujemy sobie, aby pączki zamawiać także poza Tłustym Czwartkiem, i co roku... nie do końca nam to wychodziło. W bieżącym jednak o Tłustym Czwartku przypomnieliśmy sobie już w grudniu i stąd mamy dla Was kilka świeżutkich propozycji kawiarni i cukierni z pączkami, do których warto zajrzeć nie tylko w Tłusty Czwartek!
Cafe Berg to niewielka kawiarenka w domku nad fosą miejską we Wrocławiu u zbiegu ulic Hugona Kołłątaja i Podwale. Budynek powstał ponad 100 lat temu według projektu miejskiego radcy budowlanego Maxa Berga, twórcy m.in. projektu Hali Stulecia. Przed wojną działała tutaj pijalnia mleka, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku można było tu zjeść całkiem smaczną knyszę, działał też punkt dorabiania kluczy i wyrabiania pieczątek.
Remont tego uroczego budyneczku przypadł dokładnie na okres pandemii, stąd pojawiły się duże wątpliwości, czy w tak trudnym dla gastronomii czasie uda się znaleźć najemcę dla tego obiektu. Jednak do przetargu na jesieni 2020 roku zgłosiły się cztery firmy. Wygrała spółka Nasza Pączkarnia, która uruchomiła kawiarnię w kwietniu 2021 roku. I to właśnie ta nazwa przyciągnęła nas tu w grudniu w poszukiwaniu pączków.
Pączek, który zamówiliśmy w Cafe Berg, był klasyczny, choć odznaczał się nieco nietypowym kształtem, miał różane nadzienie i był bardzo smaczny. Jednak niech nazwa najemcy was nie zwiedzie, bo był to jedyny pączek w ofercie wśród różnych słodkości, o których już jednak napiszemy innym razem, bo na pewno warto tu jeszcze wrócić.
U Piekarzy Chleb&Kawa to również nowy koncept gastronomiczny, który na ul. Łukowej w Świdnicy pojawił się pod koniec 2021 roku. Co tu znajdziecie? Chleby tradycyjne, pszenno-żytnie na zakwasie żytnim, ręcznie składane i długodojrzewające w koszyczkach czy wypiekane na kamiennych płytach. Było też sporo słodkości.
Aż trudno się zdecydować, czy do kawy lepsza jest słodka drożdżówka czy jeszcze ciepła, świeża bagietka. No ale miało być o pączkach! Pączek tradycyjny, z różą, idealny dodatek do czarnej kawy. Można zabrać na wynos, można też przysiąść na miejscu... co i my zrobiliśmy.
Po dwóch miejscach nowych, które pojawiły się na dolnośląskiej mapie kulinarnej dopiero w zeszłym roku, czas na dwa miejsca z długą tradycją, które są znane i lubiane przez kolejne pokolenia Dolnoślązaków i odwiedzających Dolny Śląsk turystów. Pierwsze z nich to jeleniogórska Bristolka, która powstała pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i o której pisaliśmy już na blogu Smaki Dolnego Śląska.
Była to prawdopodobnie pierwsza "nowoczesna" kawiarnia w Kotlinie Jeleniogórskiej, która przez ponad trzydzieści lat działalności zdobyła wielu stałych klientów. Ma też całkiem sporo pączków w swojej ofercie, są z różą, są z ajerkoniakiem, są też - wybrane przez nas tym razem - z wiśnią oraz z powidłami śliwkowymi. Obydwa bardzo dobre, choć ten z wiśnią nieco "niebezpieczny", jeśli chcemy zjeść go po drodze, bo przepyszne nadzienie wprost się wylewa.
Kolejna cukiernia z długą tradycją, którą odwiedziliśmy w poszukiwaniu najlepszych pączków na Dolnym Śląsku, to wrocławska Łomżanka. To jedna z najstarszych cukierni we Wrocławiu. Założona została w 1935 roku! Ale nie w - jeszcze wtedy niemieckim - Breslau, a w polskiej... Łomży. Do Wrocławia jej właściciele trafili w ramach zasiedlania tzw. Ziem Odzyskanych, a w obecnym miejscu na ul. Ruskiej działają nieprzerwanie od 1953 roku.
Do Wrocławia razem z właścicielami cukierni trafiła także łomżyńska receptura, są to więc "mazowieckie" pączki osiadłe na Dolnym Śląsku. Poza tradycyjnymi pączkami z różą do wyboru z cukrem pudrem albo lukrem polecamy szczególnie te z nadzieniem... lawendowym. Nadzienia jest naprawdę sporo, a smak przepyszny!
Były już lokale nowe, były lokale istniejące od dawna. Wszystkie oferują pączki tradycyjne, nieraz w innym niż klasyczny kształcie bądź z wymyślnym nadzieniem. Ale mamy na Dolnym Śląsku także oferty pączków mniej typowych, np. pochodzących z innych krajów. Wybraliśmy dla was jeden z nich, jeśli macie ochotę na coś troszkę bardziej egzotycznego.
Churros to tradycyjny meksykański pączek o podłużnym kształcie o przekroju gwiaździstym posypany cukrem pudrem. Robi się go z ciasta z mąki pszennej, oleju i cukru smażonego w gorącym oleju. W Meksyku, ale także w Hiszpanii, pączki te są często jedzone na śniadanie z dodatkiem gorącej czekolady.
We Wrocławiu na churrosy warto przyjść do meksykańskiej knajpy Tacos Locos koło Mostu Uniwersyteckiego. Można je zjeść na miejscu na deser albo zabrać na wynos z sosem czekoladowym lub malinowym. My szczególnie polecamy ten pierwszy!
Po pięciu pączkach obiecana niespodzianka.
Faworki, nazywane też chrustami, to drugi tradycyjny deser na Tłusty Czwartek, który poza Tłustym Czwartkiem znaleźć nie jest łatwo. Nam udało się to w niewielkiej piekarni Kyrcz niedaleko oleśnickiego rynku.
To piekarnia z bardzo długą tradycją, bo sięgającą 1930 roku, w którym Antoni Kyrcz postanowił zostać piekarzem i dwa lat później otworzył swoją pierwszą piekarnię. Po wojnie swoją piekarnię otworzył w Oleśnicy i leżących pod Oleśnicą Sokołowicach. Potem produkcję chleba przejął jego syn Zbigniew, a następnie wnuk Jakub, który kieruje piekarnią do dzisiaj.
Oleśnickie faworki są stosunkowo duże - jak poprosiliśmy o dwie garście, to okazało się, że jest to tylko 6 sztuk! Są chrupiące, lekkie i rozpływają się w ustach. Mogą stanowić świetne uzupełnienie tłustoczwartkowych pączków. Polecamy!
Cafe Berg, Wrocław: pączek z nadzieniem różanym - 6 zł
ostatnia wizyta: grudzień 2021
U Piekarzy Chleb&Kawa, Świdnica: pączek z różą - 3,60 zł
ostatnia wizyta: styczeń 2022
Bristolka, Jelenia Góra: pączek z wiśnią - 5 zł, pączek z powidłami śliwkowymi - 5 zł
ostatnia wizyta: luty 2022
Cukiernia Łomżanka, Wrocław: pączek z nadzieniem lawendowym - 7 zł
ostatnia wizyta: luty 2022
Tacos Locos, Wrocław: 2 churros z sosem czekoladowym - 9 zł
ostatnia wizyta: styczeń 2022
Piekarnia Kyrcz, Oleśnica: faworki - na wagę, ok. 60 gr / sztuka
ostatnia wizyta: luty 2022