5 miejsc na piwo w październiku | Dolny Śląsk

Czy październik też kojarzycie z piwem? Bawarskie Prawo Czystości z 1516 roku zezwalało na warzenie piwa tylko od 29 września do 23 kwietnia, stąd właśnie na początku października przypadały największe festyny, na których należało zużyć piwo z mijającego sezonu browarniczego. 

Kolejny rok przez cały październik pokazujemy Wam na naszym Facebooku i Instagramie najciekawsze piwa, na jakie trafiliśmy w poprzednim roku. Są to przede wszystkim produkty regionalne, ale i piwa koncernowe dostępne w całym kraju - w tym przypadku jednak miejsce, w którym je wypiliśmy, uznaliśmy za ciekawe i warte polecenia. Tutaj wybraliśmy natomiast 5 miejsc, do których naprawdę warto zajrzeć na piwo!

Harrachov

Nieprzypadkowo zaczynamy od tego miejsca. I nie chodzi tu wcale o to, że Czechy to dla wielu cel piwnych wędrówek. Harrachov, a właściwie Mýtiny, to dawna pruska osada Strickerhäuser, która po II wojnie światowej znalazła się w granicach Polski i otrzymała nazwę Tkacze. Jednak restrykcyjne przepisy graniczne sprawiły, że osada leżąca prawie na granicy zupełnie opustoszała, a pociągi ze Szklarskiej Poręby do Kořenova nie kursowały, co sprawiło, że turystyczny Harrachov został pozbawiony dostępu do kolei. Czesi zaczęli przekonywać do korekty granicy i przekazania im opustoszałych Tkaczy. Argumentowali, że po przekazaniu im miejscowości, przywrócą do niej życie. I po zawarciu odpowiedniej polsko-czechosłowackiej umowy granicznej w 1958 roku słowa dotrzymali. Funkcjonuje tu dziś pensjonat, hotel, restauracja i... pole golfowe. Piwa możemy napić się nawet w niewielkim barze wprost na stacji kolejowej (Bufet U Mašinky), czego nie moglibyśmy zrobić, gdyby stacja leżała po polskiej stronie. U nas bowiem nadal obowiązuje wprowadzony cztery dekady temu przepis o zakazie sprzedaży piwa (i innych alkoholi) na dworcach kolejowych.




Wrocław

Skoro już była mowa o dworcach kolejowych i zakazie sprzedaży piwa na nich, to trzeba też koniecznie pamiętać - Polak potrafi! Może nie potrafi tak jak w Czechach zorganizować baru na każdym dworcu na swojej sieci kolejowej - na Dolnym Śląsku lokale gastronomiczne na dworcach kolejowych, także tych świeżo odnowionych za miliony monet, możemy policzyć na palcach jednej ręki - to potrafi jednak znakomicie obchodzić przepisy. Tak do końca nie wiemy, jak to możliwe, że fragment zabudowań pod peronami wrocławskiego dworca głównego połączony z budynkiem dworca z jednej strony i ograniczony przejściem pod torami na perony po drugiej stronie dworcem już nie jest. Można tu od lat napić się piwa. Na nalewaku znajdziecie zarówno czeskie, jak i bardziej swojskie Zamkowe, z położonego historycznie na Dolnym Śląsku Namysłowa.




Görlitz

I skoro już o historycznym Dolnym Śląsku mówimy, to nie możemy zapomnieć i o tej części. To według niektórych historyczne Łużyce (tak jak chociażby Lubań), ale także historyczna pruska prowincja dolnośląska. O browarze Landskron w Görlitz pisaliśmy już w maju przy okazji 17. Dolnośląskiego (a jakże!) Rajdu Starych Samochodów. Możemy tu dojechać nawet polskim szynobusem z Jeleniej Góry (jeśli jedziemy od strony Wrocławia i Legnicy, to musimy przesiąść się na niemiecki szynobus, jednak wystarczy polski bilet kolejowy kupiony do stacji Zgorzelec). Możecie tu spróbować kilkunastu rodzajów piwa, my szczególnie polecamy ciemny Puppen-Schultzes Schwarzes oraz mocno goryczkowy i delikatnie ziołowy Landskron Edel-Bitter.




Kłodzko/Nysa

Równie wiele smaków piwa co browar w Görlitz, oferuje Książęcy Browar Nysa. Nysa, dawne włości biskupów wrocławskich, to także historyczny Dolny Śląsk. Nie zachęcamy Was jednak tym razem do podróży do Nysy (chociaż jedliśmy tam przepyszny kołacz!), bo nie udało nam się znaleźć tam miejsca z tym lokalnym piwem. Piwo Nyskie możecie kupić w sklepach i spotkać stosunkowo często (przynajmniej my na nie ostatnio często tam trafialiśmy) na ziemi kłodzkiej. W samym Kłodzku polecamy całkiem przyjemną restaurację "Przy Żelaznym Moście". Możecie tu wybierać zazwyczaj z kilkunastu Nyskich, a do tego całkiem smacznie zjeść. My polecamy szczególnie delikatnie zbożowy Niemiecki Pils oraz mocny, karmelowy Dom Kata (z serii Szlak Czarownic).




Cieplice

Na koniec zaś polecamy Wam wyjazd do uzdrowiska! Trudno powiedzieć, czy cieplickie wody pomogą na kaca, jeśli przesadzicie z ilością spróbowanych trunków, jednak na pewno górskie powietrze i długie spacery zaszkodzić nie mogę. A gdy już się "naspacerujecie" po obydwu pięknie utrzymanych cieplickich parkach, to w każdym z nich znajdziecie bar piwny. Tak, to chyba najlepsze określenie. Zarówno ten w Parku Nowerskim, jak i ten w Zdrojowym nie zachwycają może wyglądem czy wystrojem, ale napijecie się w obydwu dobrego - głównie czeskiego - piwa. I żadnych plastików, wszystko w normalnych, szklanych pokalach. W Parku Zdrojowym polecamy lanego Konrada z czeskiego browaru Vratislavice w Libercu, w którym do warzenia piwa używana jest woda źródlana z Gór Izerskich.