Golonka i nie tylko | Kucie Smaku | Jelenia Góra

Już jutro Narodowe Święto Niepodległości. Na Dolnym Śląsku raczej trudno odnaleźć nawiązania do wydarzeń z 11 listopada 1918 roku i dlaczego tak jest, wszyscy wiemy. Jednak aby utrzymać odpowiedni nastrój, postanowiliśmy wam zaproponować coś z kuchni staropolskiej.  

I w tym celu wybierzemy* się do Jeleniej Góry i do lokalu, który już kiedyś gościł na łamach naszego bloga. Lokal przeszedł kuchenną rewolucję, jednak bez Magdy Gessler. Wystrój uległ zmianie, wielkie drewniane ławy i stoły zastąpiły nowoczesne krzesła, pojawił się też dużo większy ogródek niż kiedyś. Zmieniły się też potrawy, a właściwie przede wszystkim ich strona wizualna, bo smak był i jest dobry. W ten sposób z Kuźni Smaku powstało Kucie Smaku.

Co znajdziemy w menu? Przede wszystkim polecamy wam golonkę pieczoną z warzywami. Golonka była znana i lubiana w staropolskiej kuchni, chociaż prawdopodobnie jej przyrządzania nauczyliśmy się od naszych zachodnich sąsiadów. Danie to jednak często pojawiało się na szlacheckich stołach i przez lata powstało wiele oryginalnych, lokalnych przepisów. Niektóre zostały zapomniane, inne znalazły miejsce na ministerialnej liście produktów tradycyjnych.





O tym, że golonka ma sporo tłuszczu, zapewne wiecie sami. I o tym, że są to głównie nasycone kwasy tłuszczowe, które mogą podwyższać poziom cholesterolu - również. Ale golonka ma też coś na swoją obronę. Golonka to dobre źródło kolagenu i elastyny, wpływających na stan skóry, włosów i paznokci. Jednak - tak jak z czerwonym winem - wszystko zależy od umiaru. Jedna sztuka na miesiąc to dobre rozwiązanie!

Golonka wolno pieczona z warzywami po karkonosku jest bardzo soczysta i ma pyszną chrupiącą skórkę. Jedyną jej wadą jest cena, w tej chwili kawałek, który widać na zdjęciu i który ważył z kością nieco ponad pół kilograma, kosztował nas 80 złotych i to bez dodatków. Z drugiej strony ostatnio dostaliśmy dwa razy większą golonkę za prawie dwa razy mniejszą cenę. Jednak skórka nie nadawała się do zjedzenia, a i mięso nie było tak soczyste. Zdecydowanie zatęskniliśmy za tą jeleniogórską!

Co jeszcze warto spróbować? Polecamy staropolskie pyzy z mięsem i zasmażaną kapustą albo podsmażane kopytka ze śmietaną i gęstym gulaszem podawanym w osobnym kociołku, który jest przez cały czas trwania posiłku podgrzewany za pomocą niewielkiej świeczki. A do tego wszystkiego piwo grzane - oczywiście po staropolsku. Choć tu ostatnio było w nim zdecydowanie za mało miodu. Mamy jednak nadzieję, że to jedynie chwilowe przeoczenie ze względu na ogromny ruch podczas Jeleniogórskiego Jarmarku Staroci i Osobliwości (bo właśnie wtedy odwiedziliśmy Kucie Smaku), a nie początek nieprzemyślanych oszczędności.

* Już po przygotowaniu tego tekstu okazało się, że lokal ma w listopadzie przerwę urlopową. Stąd jeśli wybieracie się do Jeleniej Góry na listopadowy weekend, to musicie niestety wybrać coś innego. Mamy parę propozycji! 





Kucie Smaku
Jelenia Góra: Plac Ratuszowy 34
PKS 10 min. (ul. Obrońców Pokoju, po schodach, ul. Jasna), PKP 20 minut (ul. 1 Maja, ul. Marii Konopnickiej)
codziennie z wyjątkiem środy od 12 do 20 (zazwyczaj w listopadzie przerwa urlopowa)
20-30 miejsc, ogródek letni 20-30 miejsc
golonka 14 zł za 100 g, kopytka z gulaszem 48 zł, piwo grzane po staropolsku 17 zł
wizyta: wrzesień 2022