30 marca to Światowy Dzień Muffinki. Zapewne nie raz jedliście tą pyszną niewielką babeczkę. Jednak czy wiedzieliście, że tak naprawdę to są dwa rodzaje muffinek? Angielska i amerykańska. Ta pierwsza - dużo starsza, ta druga - młodsza, jednak to ona zawojowała świat.
Angielskie muffinki są płaskie i okrągłe, przypominają niewielki chleb. Mają zazwyczaj średnicę około 10 cm i grubość 3-4 cm. Nie są pieczone w piekarniku, ale na patelni lub płycie kuchenne i przewracane z boku na bok, przez co mają spłaszczony kształt bez zaokrąglonego wierzchołka jak muffinki amerykańskie.
Angielskie muffinki są także starsze niż amerykańskie. Początkowo, w myśl zasady nic nie może się zmarnować, przygotowywano je z resztek ciasta i chleba. Jako danie z resztek były przeznaczone głównie dla służby i biedniejszych mieszkańców. Dopiero po jakimś czasie zachwyciły się też nimi klasy wyższe i w ten sposób stały się dodatkiem do popołudniowej herbaty.
Pierwszy przepis na muffinki opublikowano w Anglii na początku XVIII wieku, ich największa popularność przypadła na XIX wiek. Wtedy też charakterystycznym elementem miast na wyspach brytyjskich stali się tak zwani Muffin-Men, którzy w porze podwieczorku przemierzali ulice dzwoniąc specjalnym dzwonkiem z tacami pełnymi ciepłych muffinek.
Amerykańskie muffinki mają niewiele wspólnego z tymi angielskimi. Są to znane i u nas niewielkie babeczki przypominające małe ciasta pieczone w pojedynczych foremkach. Początkowo funkcjonowały w tej najprostszej formie, dopiero później pojawiły się wersje z różnym nadzieniem czy specyficznymi dodatkami. Obecnie dostępne są zarówno w wersji słodkiej, jak i wytrawnej. Niektóre stany mają nawet swoje tradycyjne smaki, na przykład w Nowym Jorku z jabłkami, a w Minnesocie z jagodami.
Dzisiaj nie znamy miejsca na Dolnym Śląsku, gdzie można by spróbować angielskich muffinek. Ich amerykańską wersję można dostać w prawie każdej piekarni czy cukierni, są wersje prostsze i te bardziej zdobne z większą ilością dodatków. Na razie zrobiliśmy szybki "research" na Instagramie, ale może Wy nam polecicie jakieś dobre miejsce na spróbowanie wypiekanych na Dolnym Śląsku muffinek?