Gdzie na Dolnym Śląsku można zjeść najlepsze placki ziemniaczane?
Pytanie stawiamy nie bez przyczyny, bo za nami właśnie 13 listopada 2018, czyli tegoroczny Dzień Placka Ziemniaczanego.
Danie to już od XVII wieku obecne jest na naszych stołach, jednak nadal się nie nudzi, smakuje świetnie zarówno z dodatkiem tylko kefiru lub cukru, ale i jako składnik nieco bardziej wyszukanych potraw.
Jeszcze jakiś czas temu pytając o najlepsze placki ziemniaczane we Wrocławiu, trafić mogliśmy tylko i wyłącznie w jedno miejsce – do plackarni nieopodal dzisiejszego pl. Jana Pawła II, gdzie codziennie gromadziły się tłumy po placki jedzone na słono lub słodko, na miejscu i na wynos. Dzisiaj w tym miejscu powstaje już jakaś nowa inwestycja deweloperska, a najlepsze chyba placki w mieście nie są już dostępne.
Jakiś czas temu trafiliśmy do Lviva – lokalu, który najpierw powstał niemal vis a vis kultowej plackarni, następnie przeniósł się na Włodkowica i gdzieś się zagubił na kulinarnej mapie Wrocławia. Licząc, że wróci (bo takie były obietnice), przypominamy, że Lvivskie placki były placuszkami bardzo delikatnymi, o kremowej wręcz konsystencji, ale można je było zamówić także z dodatkiem szpinaku i jajka sadzonego. Wówczas robiły się już sporych rozmiarów daniem, którym można było naprawdę solidnie się najeść.
Jeśli nie we Wrocławiu, to może w okolicy? Bardzo smaczne placki ziemniaczane podaje się również w Obornikach Śląskich, w restauracji Retro – pyszne i chrupiące w towarzystwie nie tylko śmietany, ale i świeżej surówki.
Z dodatkiem niewielkiej ilości sera na wierzchu, równie smaczne i świeże placki można zjeść w Jeleniej Górze. W tamtejszej restauracji Kucie Smaku warto jednak zamówić nie tylko placki – wyśmienity staropolski grzaniec będzie idealnym do nich towarzyszem.
Chrupiące placki ziemniaczane ze śmietaną zjecie także w Szczawnie-Zdroju. Tam znajdują się w karcie restauracji Pod Lwami. Zajadając, możecie rozkoszować się widokiem na piękne szczawieńskie krajobrazy.
Od dłuższego już czasu popularna jest u nas wersja placka ziemniaczanego podawanego z gulaszem. Zarezerwowana dawniej dla bogatszej części społeczeństwa, dzisiaj powszechna potrawa nosi miano placka po węgiersku i podawana bywa w rozmaitych konfiguracjach, z różnie przyrządzanymi gulaszami. Możemy wam polecić tę z Chaty Karkonoskiej. Jak na lokal w Szklarskiej Porębie przystało, porcja jest zacna.
Jeśli wolicie nieco mniejszych rozmiarów, zajrzyjcie może do Oślej Bramy w Książu – tutaj gulasz nieco bardziej delikatny, a i porcja mniejsza. Na dobre trawienie warto sięgnąć po podawaną tutaj sztygarówkę, czyli wytwarzaną w małych, limitowanych partiach lokalną wódkę smakową.
Dla prawdziwych fanów tego przysmaku nie ma jednak jak wycieczka do naszych sąsiadów – Czechów. Zachęcamy do odwiedzenia corocznej imprezy odbywającej się w miejscowości Kořenov, a noszącej nazwę Bramborové ukončení sezóny na Zubačce. Wprawdzie związane jest z koleją, jednak i miłośnicy dobrych smaków znajdą tutaj coś dla siebie.
Na przykład sejkory, czyli regionalny rodzaj placka ziemniaczanego, bardzo popularny na różnego rodzaju uroczystościach i jarmarkach, pieczony bezpośrednio na płycie (nie na patelni). Specyficzny smak, często z dodatkiem czosnku, ma swoje grono wielbicieli, które z roku na rok się powiększa. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji próbować, gorąco namawiamy.
A Waszym zdaniem gdzie podają najlepsze placki ziemniaczane na Dolnym Śląsku?