Uśmiechnięte i pogodne | Schronisko PTTK Jagodna | Góry Bystrzyckie

Schronisk górskich w Sudetach jest całkiem sporo, zarówno po polskiej, jak i po czeskiej stronie. O wielu z nich można długo i ciekawie opowiadać, a odwiedzenie każdego to dobry plan na wycieczkę. I o ile pod względem walorów widokowych nieraz naprawdę trudno zdecydować, gdzie jest najlepiej, o tyle pod względem walorów smakowych, to już mamy w dolnośląskich Sudetach kilku zdecydowanych faworytów.




W 1864 roku wybudowano drogę z Bystrzycy Kłodzkiej do Mostowic, a we wsi Przełęczy Spalona, gdzie stały wtedy 34 domy, a wśród nich młyn wodny i 2 gorzelnie, niejaki Paul Hartmann wybudował gospodę. Nie był to jeszcze istniejący do dzisiaj okazały budynek w stylu sudeckim. Ten powstał około 1896 roku. Gasthaus Brand (Brand to po niemiecku ogień i ówczesna nazwa dzisiejszej wsi Spalona) funkcjonował do 1927 roku, gdy jego właścicielem stało się Glatzer Gebirgsverein, czyli Kłodzkie Towarzystwo Górskie.

GGV bardzo szybko przekształciło gospodę w schronisko i nadało mu nazwę Brandbaude. Na początku lat 30. XX wieku na zlecenie GGV został przeprowadzony remont oraz dobudowano przeszkloną werandę, w której znalazła się sala jadalna. Oferowano tu wtedy 30 miejsc noclegowych, czyli zaledwie połowę tego, co dzisiaj (56 miejsc) i prawie trzy razy mniej niż tuż po II wojnie światowej, gdy urządzono tu 80 miejsc noclegowych, z czego 30 w zbiorowej sali na strychu. Pod koniec lat 60. XX wieku schronisku nadano nazwę "Jagodna", wcześniej funkcjonowało pod nazwą  Schronisko "Spalona" lub "Na Przełęczy Spalona".

Obecnie budynek ma niezniszczony typowo sudecki wygląd. Sala jadalna, mieszcząca się w przeszklonej werandzie, z dawnym wystrojem, zachowała wiele z klimatu starej gospody. W okresie PRL można tu było dojechać nawet autobusem PKS. Słupek przystankowy był zlokalizowany w miejscu, w którym dzisiaj stoją stoły ogródka letniego prawie obok kamiennego krzyża. Dzisiaj transport autobusowy na ziemi kłodzkiej to już tylko wspomnienie, połączenia są nieliczne i często tylko w dni robocze.







Do schroniska PTTK "Jagodna" możemy dojść czerwonym szlakiem turystycznym ze stacji kolejowej w Długopolu-Zdroju (trasa niezbyt trudna, ok. 3 godziny dla średniozaawansowanego turysty) lub ze stacji kolejowej w Bystrzycy Kłodzkiej (również trasa niezbyt trudna, ale mniej widokowa niż ta z Długopola-Zdroju, znaki zielone, ok. 3 godziny dla średniozaawansowanego turysty). Do obydwu miejscowości można dojechać wygodnie pociągami Kolei Dolnośląskich, które kursują średnio co 2 godziny przez cały dzień.

Wróćmy jednak do jedzenia. Według nas (i jak często czytamy w komentarzach, nie tylko według nas) "Jagodna" to schronisko, w którym karmią najlepiej w całych Sudetach. I chociaż w tym roku dostępna karta menu znacząco się skróciła (zrezygnowano z dań, których przygotowanie zajmuje najwięcej czasu), to nadal można w niej znaleźć same smakołyki.

Polecamy Wam szczególnie trzy: Pokusę Leśniczego, czyli kaszę gryczaną zapiekaną z serem białym, cebulą i boczkiem, doprawianą kminkiem i chilli; Omlet Drwala podawany z pieczonymi połówkami ziemniaków, boczkiem, ziołami i sosem czosnkowym oraz - szczególnie na ciepłe dni - Grule z Gzikiem czyli opiekane ziemniaczki z twarogiem czosnkowo-szczypiorkowym.

A na deser? Na deser oczywiście Racuchy Jagodne, którą są - jak opisują je krótko prowadzący schronisko na swojej stronie internetowej - uśmiechnięte i pogodne!