Lokal funkcjonuje dopiero od kwietnia tego roku, zlokalizowany jest w pewnym oddaleniu od uzdrowiskowego deptaku, toteż nie każdemu rzuca się w oczy. Warto jednak przespacerować się nieco dalej, do ulicy Zakopiańskiej, by spróbować greckich przysmaków.
Wewnątrz jest dość ładnie, ale chłodno, które to wrażenie potęgują szklane i niebieskie elementy dekoracyjne. Co nie oznacza, że nie jest to przyjemne dla oka. Do dyspozycji gości jest także ogródek. Miejsca wewnątrz niemało; stoły są duże, dostosowane do porcji – obiadem w Kalamacie naprawdę można się najeść.
Zamówiliśmy kolokithokeftedes i musakę. W skład tego pierwszego zestawu wchodzą kotleciki z cukinii, ryż lub frytki, pita, tzatziki oraz sałatka. Musaka to, jak wiadomo, zapiekanka z mielonym mięsem, bakłażanem i sosem pomidorowym pod beszamelem. Przed obiadem otrzymaliśmy przyjemne czekadełko (pita, humus, tzatziki i oliwki). Kalamata serwuje pyszne jedzenie, znakomicie przyrządzone, z najlepszej jakości składników i to naprawdę czuć w smaku potraw.
Po obiedzie zdecydowaliśmy się jeszcze na kawę po grecku (gorzką i półsłodką) – wspaniałe zakończenie posiłku! Do zamówienia dostaliśmy małe galaretki w cukrze (chyba loukoumi), wg niektórych greckie, wg innych tureckie, niemniej – idealnie pasujące do mocnej przygotowanej w tygielku kawy.
Plusem są zdjęcia ilustrujące poszczególne pozycje w menu, które ułatwiają podjęcie decyzji, a także bardzo miła obsługa i oczywiście bardzo dobre jedzenie. Minusem są dość wysokie ceny. Ale w tym przypadku naprawdę warto się skusić.
Świeradów-Zdrój: ul. Zakopiańska 4, codziennie od 12 do 22