5 miejsc na pożegnanie wakacji | Dolny Śląsk

Ostatni dzień sierpnia to dla wielu koniec lata i wakacji. Nawet jeśli nie macie dzieci w wieku szkolnym, to i tak odczujecie zmiany. W pracy wszystko zacznie toczyć się szybciej, znajomi zamiast planować miejsca, do których pojadą, będą dzielić się wrażeniami z miejsc, które odwiedzili.

Kotlina Jeleniogórska widziana z Chojnika / fot. Wiesław Paździorko
Gdzie najlepiej pożegnać wakacje? Nad wodą czy w górach? To dylemat, przed którym staje wielu, na szczęście jednak czasami udaje się to połączyć. My polecamy Wam urocze miejsce wśród podgórzyńskich stawów, tuż pod zamkiem Chojnik z pięknym widokiem na Karkonosze.

Przystań pod Chojnikiem to gospodarstwo agroturystyczne i restauracja, otoczone przez niewielkie stawy i ogród, w którym Wy znajdziecie miejsce do planowania kolejnych górskich wypraw, a Wasze dzieci (jeśli je macie) plac zabaw. Zaś atrakcją, która zainteresuje wszystkich, niezależnie od wieku, będzie na pewno mini-zoo.

Aha, zapomnieliśmy o najważniejszym – jest bardzo smacznie. Polecamy szczególnie pstrąga w z masłem czosnkowym. Pstrągi świeżutkie, przysmażone tak, jak trzeba, do nich zawsze surówki, kto może sobie pozwolić, zamawia i frytki – pycha!

Główna ulica w Szklarskiej Porębie / fot. Wojciech Głodek
Jeśli u podnóża Karkonoszy gór Wam za mało, to jak najbardziej polecamy udać się wyżej. My w odwiecznej rywalizacji Szklarskiej Poręby i Karpacza wybieramy tę pierwszą miejscowość. Po części dlatego, że można dotrzeć do niej jadąc koleją po Dolnym Śląsku, ale przede wszystkim z uwagi na fakt, że nie ma sztucznego i pełnego plastikowych sztućców deptaka. Aczkolwiek dostrzegamy, że i Szklarska Poręba nie oparła się trendom konsumpcyjnym i masa sztampowych upominków również tutaj powoli zajmuje coraz więcej miejsca w ulicznych straganach.

Zaostrzony czystym górskim powietrzem apetyt zaspokoić można w wielu miejscach odmiennych pod względem wystroju, klimatu i oferty dań. Jest smacznie, a wielkości porcji często okazują się nie do pokonania. Warto spróbować pieczonych ziemniaków w Metaforze czy pierogów w Chacie Ducha Gór. A to wszystko popić zimnych piwem od naszych południowych sąsiadów, na które najlepiej wybrać się do karczmy Na Winklu.

Naleśniki z jagodami i koktajl jagodowy pod Śnieżnikiem / fot. Barbara Przybyłowicz
Można też jeszcze wyżej. Właściwie w większości schronisk górskich w Sudetach karmią dobrze lub... bardzo dobrze. Wybór nie jest łatwy, my jednak polecimy Wam tym razem coś pasującego do obecnej pory roku. Jagody od zawsze traktowano jako lek na wiele chorób, leczono nimi szczególnie zakażenia, ale i dziś lekarze polecają je na przykład osobom z podwyższonym poziomem cholesterolu, bo wzmacniają naczynia włosowate.

Jeśli nie chcecie ich zbierać sami, to polecamy Wam otwarte na początku XIX wieku dzięki staraniom Marianny Orańskiej schronisko przy drodze na Śnieżnik. Podobnie jak dawno temu, tak i dziś można się w tym miejscu zatrzymać na małe (lub większe) co nieco. Dzisiejsze Schronisko “Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnacha słynie z naleśników z jagodami, które spokojnie można uznać za specjalność tego miejsca. Niektórzy dodają jeszcze do tego koktajl jagodowy…

Potrawy śniadaniowe w Wielkiej Pieniawie w Uzdrowiskach Kłodzkich / fot. Wojciech Głodek
Czasami zależy nam na tym, aby było nie tylko smacznie, ale i zdrowo. Wtedy pozostaje nam już tylko wyjazd do uzdrowiska, a tych w regionie mamy aż 11! Kiedyś, gdy myśleliśmy o posiłkach w miejscach, do których jedziemy się leczyć, nie przychodziły nam do głowy najlepsze określenia. Niedobre, mdłe, szare, niesmaczne... I może kiedyś była to racja, na szczęście wiele się jednak zmieniło.

O kuchni uzdrowiskowej pisaliśmy już trochę, więc nie będziemy się powtarzać. Jednak wspomnimy też, że dolnośląskie uzdrowiska to także w większości wypadków ogromne zgrupowanie małych i większych kawiarenek, gdzie przy aromatycznej kawie i świeżych wypiekach każdy może miło spędzić czas. Oczywiście przyjeżdżając na pobyt leczniczy trzeba mieć tylko nadzieję, że lekarz nie zabroni nam pomiędzy zabiegami wypadu na małą kawę i ciastko.

Miejska plaża na wrocławski bulwarach nad Odrą / fot. Monika Zakrent
Oczywiście wakacje można pożegnać i w mieście. Jeśli przyjedziecie w tym celu do stolicy regionu (albo po prostu tu mieszkacie i za bardzo nie chce Wam się ruszyć gdzieś dalej) to warto skorzystać z tego, że Wrocław zaczyna się powoli otwierać na Odrę, o czym pisaliśmy w letnim wydaniu kwartalnika Przystanek Dolny Śląsk.

Szkoda niestety, że brakuje całorocznych lokali, jednak póki jeszcze pogoda pozwala, warto wybrać się na którąś z miejskich plaż i wypić piwo z widokiem na przepływające Odrą stateczki.

Smak lata dla każdego jest inny. Może to truskawki? A może jednak jagody? Pierogi? Pstrąg z grilla? A może po prostu zimne piwo lub aromatyczna kawa? Czym dla Was smakowało mijające powoli lato - piszcie w komentarzach!