Jeśli to wrzesień, to jesteśmy w Jeleniej Górze

We wrześniu 1958 roku Polacy hucznie obchodzili 850-lecie Jeleniej Góry. Wydarzenie to miało być przeciwwagą dla tradycyjnego niemieckiego Tygodnia Karkonoskiego obchodzonego przed wojną. Zmieniono nie tylko termin - z czerwca na wrzesień - ale także wiek miasta. Niemieccy mieszkańcy obchodzili w 1938 roku 650-lecie miasta, odwołując się do otrzymania przez Jelenią Górę praw miejskich w 1288 roku, zaś polskie władze odwołały się do legendarnego założenia osady przez Bolesława Krzywoustego w 1108 roku i jego gonitwy za jeleniem. Tę legendę zna tutaj każde dziecko. Każde dziecko zna także Wrzesień Jeleniogórski, który mniej lub bardziej hucznie obchodzony jest właśnie od 1958 roku. 

Kojarzony mocno również z wrześniem Jarmark Staroci i Osobliwości zaczęto w Jeleniej Górze organizować dopiero 15 lat później. Od tego czasu stał się jedną największych tego typu imprez w Polsce, na którą ściągają kolekcjonerzy z całej Europy. Sprzedają i kupują zarówno na Placu Ratuszowym, jak i wzdłuż wychodzących z niego urokliwych uliczek starego miasta. Można tu znaleźć wszystko, stare książki, cacka ze szkła i porcelany, historyczną broń, historyczne meble czy nawet zabytkowy samochód. Impreza odbywa się zawsze w ostatni weekend września.

Ale to nie jedyne tego typu wydarzenie, na które warto przyjechać we wrześniu do Jeleniej Góry. Jest też Art&Glass Festiwal, w którym co roku bierze udział kilkuset artystów i rzemieślników z Polski i Czech tworzących w szkle, czy Karkonoska Giełda Minerałów, Skał, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich, na której znaleźć można lokalne okazy z pobliskich Sudetów, ciekawe minerały z Europy, a także spotkać się z miejscowymi kolekcjonerami. Jest też mnóstwo wydarzeń kulturalnych i sportowych, spośród których na pewno każdy z Was wybierze coś dla siebie.




No dobrze, ale co z jedzeniem? Dla smakoszy Jelenia Góra to zdecydowanie dobry cel podroży, a jeden wpis to zdecydowanie za mało, aby opisać wszystkie smaczne miejsca w stolicy Karkonoszy. Dzisiaj więc skupimy się tylko na Placu Ratuszowym, czyli dawnym rynku oraz na pobliskich uliczkach. Uważajcie jednak, bo podczas Września Jeleniogórskiego konkurencja do zajęcia stolika może być duża!

Zaczynamy jak zwykle od śniadania. W centrum Jeleniej Góry mamy dwa ulubione miejsca, między którymi często trudno nam dokonać wyboru, jeśli przyjeżdżamy tylko na jeden dzień. Obydwa już opisywaliśmy na naszym blogu, a więc wystarczy, że zajrzycie do starszych postów. Aroma Cafe na Placu Ratuszowym (szczególnie fajnie siedzi się tu w ustawionym pod arkadami ogródku w dni jarmarków) oraz Cukru Cafe na drodze z rynku do dworca kolejowego, nieopodal największego jeleniogórskiego Kościoła Łaski, przez miejscowych nazywanego nadal Garnizonowym, chociaż w Jeleniej Górze już od dobrych kilkunastu lat żołnierze już nie stacjonują.







Na deser możecie również pozostać w tych kawiarniach, w których proponowaliśmy Wam zjedzenie śniadania, bo również wybór słodkości mają przeogromny i co najważniejsze... przesmaczny! Jeśli jednak wolicie coś innego, to polecamy wybór niewielkiej (zaledwie trzy stoliki w środku, latem na szczęście jest jeszcze ogródek) kawiarenki przy Placu Ratuszowym. Jest to Świtezianka, która znajduje się w południowo-wschodnich podcieniach rynku, historycznie określanych mianem Zbożowych. Znajdziecie tu znakomite domowe ciasta, jakich trudno szukać gdziekolwiek indziej.



Na obiad również warto zostać na rynku. Tym razem mamy dla Was dwa miejsca, położone dokładnie obok siebie, w północno-wschodniej, czyli Maślanej pierzei dawnego rynku. Są to miejsca z zupełnie różną kuchnią, bo jednym wypadku jest to kuchnia włoska, a w drugim typowo polska - a więc każdy, w zależności od smaku i humoru, może tutaj znaleźć coś dla siebie.

I Love Italy to prawdopodobnie jedna z najlepszych kuchni włoskich w regionie. Niewielki lokal przy Placu Ratuszowym warto odwiedzić zarówno na przekąskę, jak i dwudaniowy obiad. Jeśli wpadniecie na szybką przekąskę, to spróbujecie sycylijskiego arancino, czyli ryżowych kulek nadziewanych włoskim serem i pomidorami smażonych w panierce z bułki tartej albo któryś z włoskich pierożków, na przykład trójkątnych triangoli z nadzieniem z pikantnej kiełbasy nduja.




Kucie Smaku to z kolei znakomita kuchnia polska i porcje na zdecydowanie większy głód. Lokal istnieje w Jeleniej Górze już od wielu lat i nawet zdążył już zmienić nazwę, odkąd zawitaliśmy do niego po raz pierwszy. Nie zmieniło się jednak jedzenie, które już opisywaliśmy na naszym blogu. I zdecydowanie nadal polecamy Wam golonkę pieczoną z warzywami. A na zimny wrześniowy wieczór piwo grzane po staropolsku, z miodem i przyprawami.

Smacznego!